poniedziałek, 6 czerwca 2011

Sałatka ryżowa z tofu

Druga propozycja z ostatniej imprezy to sałatka, która - jakimś cudem - stała się jej hitem. Przepisem próbowałam już dzielić się z koleżankami, acz nie do końca mi to wyszło, gdyż totalnie improwizowałam i już - oczywiście - nie pamiętam, co dokładnie się w niej znalazło.

No ale mniej więcej tak: tofu pokroiłam i zamarynowałam dzień wcześniej w sosie sojowym i odrobinie oleju z dodatkiem czosnku i papryczki chilli. Następnego dnia ugotowałam ryż jaśminowy, a tofu wrzuciłam na parę minut na patelnię razem z marynatą. Połączyłam, gdy ryż i tofu były jeszcze trochę ciepłe, dodałam nieco więcej sosu sojowego i oleju. Gdy całość wystygła, wkroiłam czerwoną cebulkę, świeżego ogórka kolendrę i wsypałam niesolone orzeszki ziemne.

(Na zdjęciu w tle - równie improwizowana sałatka z pomarańczy, oliwek, kaparów i marynowanej czerwonej cebulki)

5 komentarzy:

  1. Takie improwizowane sałatki często bywają hitem imprez:)

    OdpowiedzUsuń
  2. sałatka z tofu była w pytkę, pomarańczowa też!

    OdpowiedzUsuń
  3. teraz jeszcze muszę nauczyć się robić chrupiące tofu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obie improwizowane sałatki bardzo mi się podobają ;) Dopisuję do mojej to-do list do przepisów, które zawierają tofu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pycha!!! Zapisuję i robię...mam wszystkie składniki oprócz orzeszków ale dam rade:)

    OdpowiedzUsuń