środa, 30 marca 2011

Pierogi z serem kozim i ziemniakami



Krótka piłka: ulubione ciasto na pierogi (u mnie 3/4 mąki białej i 1/4 pełnoziarnistej), nadzienie z koziego twarożku, ziemniaków, suszonej (z braku laku, tzn. świeżej) mięty i szczypiorku. Podane z masłem i świeżą szałwią.

niedziela, 27 marca 2011

Cukinia, suszone pomidory, mascarpone i...

Typowy przepis "na szybko", w którym wykorzystałam to, co akurat zostało w lodówce. Jasne, nie jest rzeczą oczywistą, że ma się akurat w lodówce mascarpone, ale ja kupiłam parę dni temu, gdy robiłam opisane niżej muszelki i zastanawiałam się, co by tu innego wymyślić. A że w lodówce leżała resztka cukinii i słoiczek suszonych pomidorów, to...



Wstawiłam wodę na makaron - wstążki o smaku chilli. W czasie, gdy się gotowały (całe 6 minut - mówiłam, że na szybko:)) podsmażyłam na oliwie z pomidorów cebulkę z dymki, plasterki cukinii i ząbek czosnku. Wrzuciłam na to ugotowany makaron, porwane pomidory, sporo listków pietruszki, sól, pieprz, oregano i mascarpone.
Niecałe 10 minut pracy, a naprawdę sporo przyjemności - makarony rządzą:)

środa, 23 marca 2011

Proste brownie


Czyż ja dopiero co nie mówiłam, że czekolada to nie moja bajka? No bo nie moja! Ale jako że wyjątek potwierdza regułę, ostatnio, gdy zaproszono mnie na parapetówkę, postanowiłam upiec brownie. Spróbowałam tylko odrobinkę, ale sądząc po tempie, w jakim znikało z talerza, było całkiem niezłe.
Piekarnik rozgrzałam do 180 stopni. 150 g gorzkiej czekolady i 250 g masła rozpuściłam w kąpieli wodnej. Odstawiłam z ognia i rozpuściłam w czekoladowej masie 150 g ciemnego cukru. W drugiej misce wymieszałam po 75 g mąki jasnej i razowej, szczyptę soli i 2 łyżki kakao. Do czekoladowej masy dodałam po kolei 4 jajka. Powoli dosypałam mąkę, wymieszałam i przelałam do formy (u mnie tortownica, ale kwadratowa/prostokątna byłaby lepsza). Na wierzch starłam 2 czekoladki merci (zapewne mogłaby to być dowolna czekolada;)). Piekłam przez 20 minut. Na wierzchu - konfitura z czarnej porzeczki, idealny dodatek.

wtorek, 22 marca 2011

Nadziewane muszelki

Jako że zajmuję się obecnie tłumaczeniem książki o czekoladzie, przynajmniej teoretycznie powinnam zaczerpnąć z niej inspirację i zrobić coś słodkiego. Ale że czekolada to raczej nie moja bajka (no może czasaaami;)), zamiast z książki, inspirację po raz kolejny zaczerpnęłam z Kwestii Smaku. Przepis tu: http://www.kwestiasmaku.com/pasta/makaron_muszle_z_grillowanymi_warzywami/przepis.html

Moje modyfikacje: po pierwsze, jak widać na zdjęciu, do sosu dodałam sporo świeżej bazylii i oregano. Po drugie, trochę zmieniłam proporcje warzyw (więcej cebuli, mniej cukinii).

Do nadzienia wykorzystałam mascarpone, mozzarellę i odrobinę koziej rolady, która została z wczorajszych grzanek do zupy brokułowej (tego przepisu nie będę zamieszczać osobno: brokuły, bulion, zmiksować, dziękuję bardzo;)).
Całość (jeszcze przed zapieczeniem) wyglądała tak:

Pozdrawiam wiosennie:)

czwartek, 17 marca 2011

Ogórkowa

Z przecieru czy ze świeżych? A jak ze świeżych, to z tartych, czy pokrojonych w kostkę? Moja Babcia zawsze robiła z pokrojonych, a że jest w moim życiu ostateczną instancją kulinarną, i ja taką zrobiłam. I, w zasadzie, lubię tylko taką. To trochę jak z "ulubioną jajecznicą", która ma być taka a nie inna i już:)



Ugotowałam bulion na włoszczyźnie - klasyczny, z opalaną cebulką, listkiem laurowym, zielem angielskim, pieprzem i solą. Kiedy marchewka i pietruszka były ugotowane - nie rozgotowane, ale w sam raz - wyjęłam i pokroiłam w kostkę, resztę warzyw odcedziłam. Do wywaru dodałam pokrojone w kostkę 2 ziemniaki. W międzyczasie na patelni podsmażyłam odrobinę pokrojone w kostkę 6 kiszeniaków (w tym momencie wszedł mój chłopak: "co to do diabła jest? ogórki kiszone na patelni???"). Dodałam do zupy razem z marchewką i pietruszką. Pół filiżanki śmietany 9% rozrobiłam z odrobiną (dosłownie odrobiną) mąki, zahartowałam i dodałam do zupy. Wkroiłam sporo posiekanego koperku.

Jakkolwiek zieloność zupy na powyższym zdjęciu może wydać się dyskusyjna, pozwalam sobie dołączyć ją do akcji "Zielono mi", organizowanej przez Pinkcake.

środa, 16 marca 2011

Jesienne risotto na początek wiosny


Przepis na to przepyszne risotto pochodzi z wegańskiego bloga mojej koleżanki Olgi. Przygotowałam je mniej więcej tak samo, więc nie ma sensu się powtarzać. Zajrzyjcie tutaj: http://wiecejyofu.blox.pl/2008/11/Jesienne-RISOTTO.html
Nie zastosowałam się do pory roku, ale na wiosnę jest równie pyszne:)

wtorek, 15 marca 2011

To właściwie nie jest przepis...


... to tylko moja ulubiona kanapka: dobra ciabatta, oliwa, czosnek, odrobina papryczki, mozarella (wszystko to zapieczone lekko w piekarniku), na to pomidor, świeża bazylia i rukola, odrobina soli i pieprzu. Na zdjęciu widać, że nie tylko mnie smakuje:)