Przy całej więc mojej sympatii dla poszukiwania autentycznych smaków Włoch, Meksyku, Indii czy Turcji, muszę przyznać szczerze: sushi najbardziej smakuje mi z serkiem i ogórkiem. Smaki Dalekiego Wschodu sprawiają, że staję się bezwstydną Europejką, którą trzeba edukować, a która i tak woli, by było jakoś tak "mniej wschodnio". Może się kiedyś nauczę...
Dzisiaj więc - bulion z odrobiną orientalnych smaków, przystosowany jednak dla mojego tępego podniebienia:) Pastę z imbiru, czosnku i chilli podsmażyłam na oleju sezamowym. Dodałam warzywny bulion, paseczki marchewki, główki szparagów i grzyby mung. Przyprawiłam sosem sojowym, posypałam szczypiorkiem, podałam z ugotowanym makaronem soba (można go też ugotować w zupie, of kors:))
Brzmi zachęcająco (wygląda również:))
OdpowiedzUsuń