Piękny, pasiasty makaron przyszła teściowa przywiozła mi z włoskich Alp. W Polsce takie cuda są strasznie drogie, ale chyba kupię znowu - od tak, dla czystej przyjemności.
Muszle nadziałam pastą z ricotty, parmezanu i mascarpone, przyprawionych odrobiną suszonej bazylii i oregano. Świeże zioła znalazły się w pomidorowym sosie, do którego dodałam też czosnek i drobno posiekaną czerwoną cebulkę. Nadziane muszle położyłam na sosie, skropiłam oliwą, posypałam pieprzem i zapiekałam przez 20 minut.
niedość, że makaron piękny to i wnętrze jego pyszne:)
OdpowiedzUsuńO, fajnie mieć taką rodzinę w takim miejscu :)
OdpowiedzUsuń