środa, 23 marca 2011

Proste brownie


Czyż ja dopiero co nie mówiłam, że czekolada to nie moja bajka? No bo nie moja! Ale jako że wyjątek potwierdza regułę, ostatnio, gdy zaproszono mnie na parapetówkę, postanowiłam upiec brownie. Spróbowałam tylko odrobinkę, ale sądząc po tempie, w jakim znikało z talerza, było całkiem niezłe.
Piekarnik rozgrzałam do 180 stopni. 150 g gorzkiej czekolady i 250 g masła rozpuściłam w kąpieli wodnej. Odstawiłam z ognia i rozpuściłam w czekoladowej masie 150 g ciemnego cukru. W drugiej misce wymieszałam po 75 g mąki jasnej i razowej, szczyptę soli i 2 łyżki kakao. Do czekoladowej masy dodałam po kolei 4 jajka. Powoli dosypałam mąkę, wymieszałam i przelałam do formy (u mnie tortownica, ale kwadratowa/prostokątna byłaby lepsza). Na wierzch starłam 2 czekoladki merci (zapewne mogłaby to być dowolna czekolada;)). Piekłam przez 20 minut. Na wierzchu - konfitura z czarnej porzeczki, idealny dodatek.

4 komentarze:

  1. proste. i pyszne.
    brownie są niezwykle wdzięczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, nie, nie! jakim trzeba być człowiekiem żeby NIE lubić czekolady??? szok! szok! szok! (dobra ja też wolę colę light od czekolady i promieniotówrcze banany;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no że colę light od czekolady, to chyba oczywiste!;)

    OdpowiedzUsuń