Typowy przepis "na szybko", w którym wykorzystałam to, co akurat zostało w lodówce. Jasne, nie jest rzeczą oczywistą, że ma się akurat w lodówce mascarpone, ale ja kupiłam parę dni temu, gdy robiłam opisane niżej muszelki i zastanawiałam się, co by tu innego wymyślić. A że w lodówce leżała resztka cukinii i słoiczek suszonych pomidorów, to...
Wstawiłam wodę na makaron - wstążki o smaku chilli. W czasie, gdy się gotowały (całe 6 minut - mówiłam, że na szybko:)) podsmażyłam na oliwie z pomidorów cebulkę z dymki, plasterki cukinii i ząbek czosnku. Wrzuciłam na to ugotowany makaron, porwane pomidory, sporo listków pietruszki, sól, pieprz, oregano i mascarpone.
Niecałe 10 minut pracy, a naprawdę sporo przyjemności - makarony rządzą:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz