wtorek, 25 stycznia 2011

Czyli bezkarnie



Tytuł tego bloga wziął się od zabawnej pomyłki w menu jakiejś knajpki, w której podawano "chilli con carne, do wyboru mięsne lub wegetariańskie". Rozbawiło mnie wegetariańskie chilli z mięsem i powiedziałam, że chilli, to ja bym wolała bez carne.
A oto i ono:
Na oliwie podsmażam cebulę, dodaję paprykę, ostrą papryczkę, podsmażam. Dokładam namoczoną i ugotowaną czerwoną fasolę, potem kukurydzę i pomidory z puszki. Zostawiam na ogniu, żeby sos się ładnie zredukował, po czym przyprawiam odrobiną cukru, solą, pieprzem czarnym i cayenne, słodką papryką w proszku, opcjonalnie odrobiną oregano albo suszonej bazylii.



Podaję posypane kolendrą, z tortillami wypełnionymi serkiem i marynowanym jalapeno i z guacamole. A guacamole robię najprostsze na świecie: ugniatam awokado z sokiem z połówki limonki, malutką cebulką i listkami kolendry, solę i pieprzę. Pycha.

2 komentarze: