wtorek, 21 grudnia 2010

Danie popisowe

Każdy zapewne takie ma. Danie, które zawsze wychodzi, o którym wie się wszystko, a które jest odrobinę bardziej wyszukane niż makaron z pomidorami (chociaż makaron z pomidorami również da się spieprzyć, wiadomo). Słowem - danie, które można podać chłopakowi na jednej z pierwszych randek (done), przyszłym teściom (done), nowym znajomym (done, w moim przypadku byli to włoscy znajomi, którzy powiedzieli, że smakuje jak "dalla nonna" - u babci - co było mega komplementem). RISOTTO!
Tym razem - risotto z suszonymi grzybami

Grzyby moczymy przez noc, nie wylewamy wody. Gotujemy bulion, ewentualnie używamy mieszanki suszonych warzyw albo eko kostek (takich bez glutaminianu sodu i innego syfu, złożonych tylko z warzyw, oleju palmowego i przypraw - dostępne w sklepach z ekologicznym jedzeniem). Podsmażamy cebulkę na oliwie. Wrzucamy ryż arborio, a kiedy się zeszkli i "skąpie" w tłuszczu, dodajemy pokrojone grzyby i białe wino. Redukujemy. Dodajemy trochę bulionu. No i od tej pory bez przerwy mieszamy i dodajemy po trochu bulionu, aż ryż się ugotuje. Opcjonalnie dorzucamy odrobinę masła. Posypujemy świeżą pietruszką, świeżo mielonym pieprzem i tartym, twardym serem (niekoniecznie parmezanem - u nas austriacki ser, zakupiony na jarmarku na starówce).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz